Peeling różany

peeling rozany

Dziś na tapecie kolejny produkt firmy Stara Mydlarnia. Poprzednio pisałam o oleju ze słodkich migdałów, który sprawdza się na moich włosach i paznokciach idealnie. Teraz przetestowałam peeling solny, różany do ciała z olejkiem z awokado oraz witaminami C i E.

Poprzedni peeling, który używałam to peeling cukrowo-solny z termalną rabczańską solanką, możecie o nim poczytać TU i jeśli mam porównywać do siebie te dwa produkty, mój poprzedni peeling zdecydowanie wygrywa ze względu na działanie, konsystencję i zapach. Peeling różany dostaje plusa za wydajność i za niższą cenę (Peeling cukrowo-solny 29 zł za 200 ml./ Peeling różany 32 zł za 500 ml)

Niestety tym razem Stara Mydlarnia nie zachwyciła mnie swoim produktem. Owszem peeling jest przyjemny i bardzo wydajny, jednak według mnie nie spełnia swojego głównego zadani, czyli nie peeling-uje skóry. Jest to bardzo delikatny peeling, który można stosować codziennie. Bardzo fajnie i przyjemnie masuje ciało, jednak pierwotnie nie do tego miał mi służyć.

Bardzo podoba mi się skład produktu, faktycznie ma tylko i wyłącznie te potrzebne składniki.

Zapach peelingu – różany, bardzo delikatny, taki właśnie jaki powinien mieć naturalny produkt, niezbyt intensywny.

Nie zauważyłam rozjaśnienia skóry, nie jestem w stanie ocenić czy poprawia mikrokrążenie. Na pewno nawilża. Po zastosowaniu produktu skóra jest śliska i bardzo specyficzna w dotyku. Nie mam problemów z cellulitem, więc nie jestem w stanie ocenić jego działania pod tym kątem.

Reasumując produkt bardzo ok. Co prawda nie ma wielkiego wow, ale jego dużym plusem jest cena, bo według mnie 32 zł (w stacjonarnym sklepie w Lublinie) to nie jest jakoś bardzo dużo za taki naturalny produkt o pojemności 500 ml, który do tego jest bardzo wydajny. Świetnie sprawdzi się do codziennego użytku, dla kogoś kto będzie używał go dużo, jednak jeśli poszukujecie dobrego „zdzieraka” raczej wybierzcie inny produkt.

Czekam na Wasze propozycje naturalnych i fajnych peelingów w komentarza, bo nadal nie trafiłam na taki który zawładnąłby moim sercem.

Powiązane posty

Jak rozłożyć makro na posiłki?

Rozkład makro w diecie określa, jaki procent całkowitej liczby kalorii pochodzi z każdego z grupy makroskładników, czyli węglowodanów, tłuszczy i białka. Zrównoważone spożycie makroskładników jest

13 odpowiedzi

  1. Rzadko stosuję kupne peelingi. Najczęściej sama robię sobie peeling kawowy – jak pije parzoną kawę to zostawiam sobie fusy (zazwyczaj robię z dwóch łyżeczek), przekładam do plastikowego pojemnika, dodaję łyżke cukru lub soli, odrobinę startego cynamonu i uzupełniam oliwką dla dzieci bądź oliwą z oliwek. Oliwy tyle, żeby lekko zwilżyć miksturę, ma być konsystencja papki. Masuję mokre ciało po czym spłukuję. Nie dość, że mam peeling to jeszcze nawilżenie dzięki oliwie.

    1. Niestety nie piję kawy, ale powiem szczerze że od jakiegoś czasu w mojej głowie pląta się myśl o zrobieniu własnego peelingu. Zastanawiam się czy rodzaj kawy ma znaczenie. Jaką polecasz?

  2. Peeling wygląda bardzo zachęcająco 🙂 Cena rzeczywiście nie jest wygórowana jak na tego typu kosmetyk. Chętnie wypróbuję jak zużyję zapasy peelingów. Pozdrawiam serdecznie i obserwuję 🙂

  3. serdecznie dziękuję za odwiedziny mojego bloga 🙂 przyznam,ze Twoj rowniez mnie zainteresowal – dolaczylam juz do grona obserwujacych 😀

  4. Lubię mocne peelingi, ale szczerze mówiąc wolę te cukrowe. Sama nie wiem… Sól drażni moją skórę – jakoś tak nieprzyjemnie potem mnie wszystko szczypie :/

  5. szkoda, że się za bardzo nie sprawdził, ja mam cerę naczynkową i bardzo lubię produkty z witaminą C i olejkiem czy hydrolatem różanym, olejek różany jest bardzo dobry dla cery naczynkowej. Taki peeling chyba lepiej samodzielnie wykonać. Sól epsom + dowolny olejek )może być migdał + olejek eteryczny różany i kilka kropli witaminy C (mogą być krople Juwit, witamina C dla dzieci , dostępne w aptece 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *