Zamień chemię na jedzenie – Krótka recenzja książki

Czytam w parku

Bez względu na pogodę, zawsze powinniśmy znaleźć czas na dobrą książkę. Kiedy jest zimno zaszyć się pod ciepłym kocem z gorącym kakaem w łóżku, a kiedy jest ciepło usiąść w zacisznym miejscu na ławce w parku. Dziś mam dla Was całkiem fajną książkę autorki Julity Bator „Zamień chemię na jedzenie”.

Książka zawiera 20 rozdziałów (286 stron), w których znajdziemy bardzo dużo przydatnych informacji i porad jak jeść oraz żyć zdrowo. W książce znajduje się także 81 przepisów na zdrowe zamienniki. Wiele z tych przepisów to dawno zapomniane receptury naszych babć, ale są też bardzo oryginalne przepisy, które od razu musiałam wypróbować w swojej kuchni.

Autorką książki, jak sama o sobie pisze jest matką trójki notorycznie chorujących dzieci. Poradnik, który napisała powstał z potrzeby zmiany żywienia jej rodziny i wprowadzenia takiej diety, która zminimalizuje ryzyko kolejnych alergii i chorób.
Faktycznie jest to chyba pierwsza książka, w której nie znajdziemy owijania w bawełnę, ale mnóstwo faktów na temat żywienia. Autorka skupia się głównie na szkodliwych dla naszego zdrowia dodatkach do żywności. Przy okazji omawianego produktu w ramce obok podaje substancje, które występują lub potencjalnie mogą wystąpić w danym produkcie. Każdy z dodatków opatrzony jest symbolem, który ma nas uświadomić czy może on być szkodliwy dla naszego organizmu.

Każdy podrozdział kończy się krótkim podsumowaniem, co bardzo mi się podoba. W krótkich zdaniach wymienione są najważniejsze rzeczy, które poruszone były w danym podrozdziale, na które należy zwracać uwagę.

Na końcu książki znajdziemy przydatne adresy stron internetowych oraz kilkustronicową tabele szkodliwych lub potencjalnie szkodliwych dodatków do żywności.

Jest również wykaz źródeł, z których korzystała autorka podczas pisania poradnika. Są to głównie przeróżne artykuły popularnonaukowe, książki i poradniki. Niestety jestem tym delikatnie rozczarowana, ponieważ książka byłaby dla mnie dużo bardziej przekonywująca, gdybym w spisie znalazła więcej publikacji naukowych i badań.
Niemniej jednak w materiałach źródłowych znalazłam kilka ciekawych pozycji, które zamierzam przeczytać.

Moja opinia: Bardzo fajna i lekka do czytania książka, pisana zrozumiałym i przystępnym językiem. Czasem jednak denerwował mnie styl autorki, która wyszukiwała dziwne porównania – przykład: „Narzuciwszy pelerynę Sherlocka Holmesa, zabrałam się do rozwiązywania kreteńskiej zagadki…” – to zupełnie nie brzmi jak fragment z poradnika o zdrowym jedzenie. Mi osobiście to przeszkadzało, ale nie było tego aż na tyle, żeby mnie odrzuciło. Pewnie znajdą się i takie osoby, którym to będzie się podobać.

Według mnie to książka dla laików i dla osób rozpoczynających swoją drogę ze zdrowym odżywianiem.
Nie dowiedziałam się z niej zbyt wielu nowych informacji, ale fajnie ugruntowała moją wiedzę. Nie mam innej takiej książki, w której miałabym zebrane wszystkie podstawowe informacje. Jest to książka, którą mogę polecić, każdemu. Dobrze mieć w domu właśnie taki poradnik, do którego możemy sięgnąć w każdym momencie i przypomnieć sobie te podstawowe zasady, o których się zapomina i co więcej skorzystać z bardzo prostych i zdrowych przepisów.

Jednym słowem, powinnaś ją mieć w swojej domowej biblioteczce.

Powiązane posty

Jak rozłożyć makro na posiłki?

Rozkład makro w diecie określa, jaki procent całkowitej liczby kalorii pochodzi z każdego z grupy makroskładników, czyli węglowodanów, tłuszczy i białka. Zrównoważone spożycie makroskładników jest

5 odpowiedzi

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *